Jaskinia śmierci

Kiwaczek

Taki jakby grób.

Bezimienna

Przyszła do jaskini. Zaczaiła się na jakąś zdobycz w najciemniejszym kącie, gdzie nikt nie miał prawa ją zobaczyć.

Cień

Wilk wszedł do mrocznego zakątka lecz czuł jakby czyjś wzrok na swoim karku-był w pełnej gotowości do skoku lub stoczenia walki z bestią.

Arpino

Uciekaaaj!-Wrzasnął wskoczył na grzbiet przyjaciela i szarpnął go za futro tak ,że wilk aż podskoczył i wyleciał z jaskini.

Bezimienna

Zawarczała. Ofiara jej uciekła. No nic, czeka na kolejne.

Cień

Co ty wyprawiasz!Krzyknął na kameleona.

Arpino

Nie widziałeś tych oczu?Tam się lampart na ciebie zaczaił,ja cię ratuje a ty nie drzesz się na mnie?-Zapytał

Cień

Nie musisz być moim aniołem stróżem !Sam sobie poradzę!-Ryknął.

Arpino

Kiedyś tego pożałujesz.- Powiedział i odszedł od wilka.

Cień

Zaczekaj!-Krzyknął do kameleona był jego przyjacielem,który się o niego troszczył a on go tak zranił-Stój-Powiedział jeszcze raz ale Arpina już nie było .Pobiegł więc za nim.

Miten

Wszedł do jaskini i ujrzawszy uciekającego wilka troche się ździwił.poszedła dalej.Im dalej tym ciemnej.

Cień

Wrócił się.Cześć!Widziałeś takiego małego kameleona?A tak w ogóle jesteś nowy?Jestem Cień a ty?
/Marika to ty?/

Miten

Nie nie widziałem.Tak jestem nowy mów mi Mit ale pełne imię brzmi Miten.Żadnego kameleona nie widziałem.
/ja to nie Marika/

Cień

OK Mit.Ten kameleon to mój przyjaciel-Arpino.Jak chcesz to ci go przedstawie.-Powedział.
/Sory,ona ma się zarejestrować/

Varjo

-wszedł ponuro i powiedział drwiąco -co to za skrut! Mit, jak mięso! Bezsęsu!
/chce się z kimś pobić bardzo chcę!/